Przejdź do treści

Droga krzyżowa „W mocy Ducha Świętego”

Droga krzyżowa przygotowana przez uczestników sesji o pilotowaniu kręgów w Spale (16-21.02.2016)
Wprowadzenie i zakończenie – ks. Witold Gąciarz

WPROWADZENIE
W różnych momentach naszego życia doświadczamy, czym jest krzyż. W wymiarze zbawczym był on doświadczeniem Syna Bożego. Staje się doświadczeniem naszego życia osobistego, małżeńskiego i rodzinnego, w posłudze, którą podejmujemy przynależąc do Ruchu Światło-Życie. W Mocy Ducha Świętego możemy wejść na tę drogę idąc z Chrystusem.

STACJA I
Oto człowiek – stoi przed nami zbity, sponiewierany, odarty z ludzkiej godności. I chociaż odrzucony przez swoich, jaśnieje odwagą w oczekiwaniu na wyrok. „Na krzyż z nim” – to stwierdzenie przeszywa wszystkich. Tymczasem Jezus przyjmuje go z pokorą. Przyjmuje go w duchu służby. Wiara w sens Jego posłannictwa, zaufanie Ojcu poprowadzi Go drogą bólu, cierpienia, poniżenia, aż na krzyż, na krzyż z którego wypłynie życie.
Wioleta i Adam, d. lubelska, Ewelina i Michał, d. radomska

STACJA II
Panie Jezu, bierzesz ciężki krzyż na swe ramiona i rozpoczynasz swoją drogę. Znasz jej cel i wiesz, dlaczego trzeba ją przejść. Wzywasz nas do świadomego i pokornego podjęcia naszych krzyży – odpowiedzialności za formację powierzonych nam małżeństw, świadczenia wobec innych, że Ty jesteś naszym Panem i Zbawicielem. Wymaga to męstwa, wytrwałości, rady, miłości. Idąc wraz z Jezusem módlmy się z te dary Ducha Świętego.
Jagoda i Piotr, d. łódzka

STACJA III
Bóg mimo swojej wszechmocy i świętości ugina się pod ciężarem krzyża, upada jak słaby człowiek przygnieciony ogromem naszych grzechów i przewinień, ale nie trwa w tym stanie, lecz podnosi się i dalej dźwiga na swoich ramionach trud cierpienia. Ileż to razy uginamy się pod naporem przykrości ze strony innych, pomówień, drwin, zatracając sens służby, niejako upadając na drodze mojego duchowego rozwoju. Ty jednak jesteś zawsze przy mnie i pomożesz mi wstać, obdarzając mnie nowymi darami i mocą Twojego Ducha. W moim ciągłym powstawaniu bądź uwielbiony Panie.
Anna i Kazimierz, d. bielsko-żywiecka

STACJA IV
Na drodze swej męki Jezus spotyka Maryję, najpokorniejszą służebnicę Boga, która podczas zwiastowania powiedziała: „FIAT”. Mimo lęku i obaw przyjęła tę najbardziej zaszczytną i odpowiedzialną posługę bycia matką Syna Bożego. My też często stoimy wobec sytuacji, kiedy musimy powiedzieć swoje „FIAT”, kiedy musimy pokonać słabości, lęki, obawy i pójść służyć bliźniemu w Duchu pokory. Duchu Święty, przenikaj nas do głębi, wypełniaj nas swą mocą, poprowadź drogą, na którą nas posyłasz, abyśmy stawali się autentycznymi świadkami MIŁOŚCI.
Jadwiga i Kazimierz, d. radomska

STACJA V
Być może, gdyby powiedziano mu wcześniej, że będzie pomagał nieść krzyż samemu Zbawicielowi, uznałby, że się do tego nie nadaje, że jest za słaby, że z pewnością sobie nie poradzi. Stało się jednak inaczej. Poradził sobie tak dobrze, że zapamiętała go historia. Jezu, uzdalniaj nas w mocy Swego Ducha, byśmy poradzili sobie z zadaniami pilotowania nowych kręgów, byśmy nie bali się podejmować zadań, do których nas powołujesz.
Agnieszka i Piotr, d. lubelska

STACJA VI
Panie Jezu, w ogromnym tłumie ludzi, którzy odprowadzają Cię na miejsce śmierci, tylko Weronika ociera Tobie twarz, a Ty pozostawiasz jej swoje odbicie. Spraw Panie, abyśmy umieli dostrzegać Twoje oblicze w drugim człowieku i abyś w naszych sercach był obrazem żywym Ojca, Syna i Ducha Świętego.

STACJA VII
Kiedy upadamy kolejny raz, nie ma już ja, bo nasz upadek dokłada kolejny krzyż bliskim, których kochamy. Dla nich w mocy Ducha Świętego musimy powstać, pokonać swoją słabość, zmierzyć się z grzechem, by pójść razem dalej. Duchu Święty, prosimy, obdarz nas swą mocą, aby móc powstać, gdy ciężar krzyża nas pokona.

STACJA VIII
Pan Jezus mówi kobietom: „Nie myślcie o mnie w tej chwili, popatrzcie na siebie!” Te słowa Chrystus wciąż powtarza – przyjrzyj się sobie, a wtedy łatwiej odkryjesz mnie. Proponuje ci – zatrzymaj się, przestań użalać się, krytykować, zajmować się cudzym bólem, pędzić donikąd. Wiem, że to bardzo trudne, bo człowiek wciąż ucieka przed sobą, boi się siebie, boi się prawdy o sobie. Mądrość każe poznać prawdę, bo to czyni wolnym. Jezus dał nam konkretne zadanie do wypełnienia. Wezwał nas, byśmy byli Jego świadkami, byśmy nieśli ludziom Jego Dobrą Nowinę. Na kartach Pisma Świętego czytamy: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”, „Ja się na to narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie, każdy kto z prawdy jest, słucha mojego głosu”. Panie Jezu, uwolnij nas od lęku mówienia o prawdzie. Daj nam taką wiarę, która pozwoli przemieniać zatwardziałe serca.
Małgorzata i Marcin, d. częstochowska

STACJA IX
Jezu, już trzeci raz upadasz pod ciężarem krzyża. Jesteś skrajnie wyczerpany. Niezwykła musiała być pokusa, aby zrezygnować z dalszej drogi. Jednak Ty pokazujesz nam, że należy walczyć do końca z tym, co czyni nas słabymi. Nie jest to proste. Musimy jednak pamiętać, że z każdego upadku możemy się podnieść, jeśli tylko zaufamy Bogu i razem z nim będziemy walczyć o dotarcie do celu, jakim jest dla nas zbawienie.
Katarzyna i Kamil, d. radomska

STACJA X
Pan, który leczył wszelkie choroby, wskrzeszał umarłych, uwalniał opętanych, rozkazywał morzu i wichrowi i były mu posłuszne, stoi nagi, odarty z szat. Poranione całe ciało, na głowie korona z cierni. Już nie wystarczą nasze chęci i zamiary, liczenie na sławę i oklaski przy kimś tak znanym i potężnym w słowie i czynie jak ON. „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili”. Wzbogaceni w moc z wysoka, gdy lampą jest słowo Boże i wiara z Chrystusa jedynego odkupiciela świata pójdziemy w ciemną oczyszczająca moc Ducha, abyśmy się stawali wiarygodnymi świadkami Jego miłosiernej miłości, aż po miłość nieprzyjaciół. Świadek to po grecku MARTYR.
Ewa i Janusz, d. zamojsko-lubaczowska

STACJA XI
Podejmuję decyzję. Chcę służyć, pomagać, być podobnym do Jezusa. Nauczyłeś mnie Panie dźwigać krzyż, ale nie potrafię być z Tobą do końca. Chowam się za innymi, usprawiedliwiam brakiem zdolności, umiejętności. Uciekam… Odrywam od krzyża moje ręce, odrywam nogi. Chcę być uwolniony. Nie potrafię być przybity do krzyża. Nie potrafię zrezygnować z własnych przyjemności, poświęcić własne wygody, własnego upodobania. Boję się zaangażowania i odpowiedzialności. Uwierzyłem, że jestem sam. A przecież Twoje rozpostarte ramiona tylko czekają, aby mnie przytulić i napełnić mocą Ducha Świętego. Jezu spraw, abym umiał przyjmować każdą posługę zgodnie z Twoją wolą, abym dał się ukrzyżować tzn. mocno przybić się do woli Bożej gwoździami bojaźni, nadziei i miłości.
Edyta i Bogdan, d. radomska

STACJA XII
„Do końca ich umiłował”, a mocą Ducha Świętego i w jedności w Duchu Świętym służyć jako małżonek bez reszty, służyć jako małżeństwo bez reszty, jako dziecko służyć bez reszty, jako kapłan służyć bez reszty, BEZ RESZTY dla siebie. Zrezygnuję z tej kawy i czytania książki w ciszy, nie obejrzę tego filmu, nie muszę jechać teraz do sklepu, nie muszę jechać koniecznie nad morze na wypoczynek w tym roku, nie muszę się dziś wyspać – mogę jeszcze wyspowiadać kilka osób, jestem bardzo zmęczony, ale wstanę dziś wcześniej i przygotuję żonie kawę i śniadanie do łóżka, dziś wieczorem jako żona będę cała dla mojego męża; nie muszę realizować teraz tego zaplanowanego zakupu – uzbieram jeszcze raz pieniądze a zaoszczędzonymi do tej pory podzielę się; w najbliższy weekend dwa spotkania kręgu pilotowanego i macierzystego – to może jednak nie jest zły pomysł; to bardzo trudna rozmowa, ale zadzwonię lub napisze email w tej sprawie właśnie teraz, pomimo niechęci; sprzątnę już klocki i zakończę zabawę mimo, że tak dobrze się budowało, ale kocham was rodzice, odrobię lekcje i sprzątnę pokój pomimo, że mi się nie chce teraz. Tak Ojcze, chcemy służyć, nastawać w porę i nie w porę, tak jak Twój Syn i w jedności z Nim spalać się, świadczyć o Tobie – umierać w codzienności tam, gdzie nas poślesz, umierać dla miłości, która nigdy nie umiera.
Magdalena i Łukasz, d. łódzka

STACJA XIII
Jezus , który miał wyzwolić Izraela, który miał być królem, oto jest martwy. Wszystkie nadzieje umarły. To nie tak miało być! Ciało zdjęte z krzyża w ramionach Matki – tej, której serce przeniknął miecz boleści. Ona jednak mimo bólu i cierpienia ufała w Moc Bożą, ufała że spełni się wszystko, co jej Syn przepowiedział. Pomyśl, co właśnie umarło lub umiera w tobie. Jakie nadzieje lub własne wizje. Powierz się Matce i zaufaj Mocy Bożej. Nawet gdy po ludzku wszystko jest skończone. To Duch Święty może ze śmierci wyprowadzić życie.

STACJA XIV
Namaszczone, owinięte w płótno ciało położyli w grobie i zatoczyli głaz zamykając wejście. I tylko szloch plączących kobiet i niezrozumienie mężczyzn, bo przecież miało być inaczej. Jak często jest tak w naszych małżeństwach, rodzinie lub wspólnocie, że właściwie już nie ma nic i tylko pustka, cisza, ciemność. Obumarły: nasze ja, nasze ambicje, pycha, egoizm, które przesłaniały nam Boga i drugiego człowieka. Duchu Święty, przenikaj te wszystkie zakamarki naszych dusz, które zimnym i ciemnym grobem się stały, gdzie umarły Jezus został złożony i daj siłę, aby nie zamknąć się na Twoje działanie. Twój jest czas i my jesteśmy Twoi.
Katarzyna i Stanisław, d. kielecka

STACJA XV
Stajemy zdumieni wobec paradoksu wiary. Po ludzku niemożliwe, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego. Niewiasty u grobu usłyszały: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tu, zmartwychwstał!” I spełniły się słowa Pisma Świętego, że Jezus po trzech dnach zmartwychwstanie. Odsunięty kamień u grobu, leżące płótna, to niemi świadkowie zmartwychwstania, a niewiasty i apostołowie w mocy Ducha Świętego poszli w świat głosić radosną nowinę o Twoim Zmartwychwstaniu. I my prosimy, byśmy w mocy Ducha Świętego stali się Twoimi apostołami, sługami, którzy odważnie głoszą światu Twoje Zmartwychwstanie.
Maria i Krzysztof, d. opolska

ZAKOŃCZENIE

Chryste, z perspektywy celu lepiej widać przebytą drogę. Ona pokazuje mi jako człowiekowi oraz wszystkim małżonkom poszczególne jej etapy, uczynione dobro, okazywane miłosierdzie, wzrost w wierze i miłości, przebytą formację, podejmowaną posługę, stracone oraz zmarnowane szanse i dary otrzymane od Boga. Chryste Ty powiedziałeś: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13). W Jego mocy pragniemy podejmować drogę naszego życia i posługi na rzecz Ruchu, pamiętając słowa czcigodnego sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, że równi służą równym.

← Wstecz